W ZŁODZIEJWIE KRADNIEMY CHWILE...
W ramach promocji jakości wizualnej i dobrej praktyki artystycznej, Stowarzyszenie Jakości w Sztukach Wizualnych z entuzjazmem włączyło się do wspólnej przygody twórczej, z obecnie najlepszą organizatorką zajęć z fotografii artystycznej w Polsce, Marceliną Oczkowską – Złodziejką.
Złodziejka nie w czerni, tylko w podczerwieni :) - Fot. Marcin „kuRa” Korczak
Złodziejewo to magiczny zakątek położony w Szubinie, pod Bydgoszczą. Każdy, kto poszukuje odmiany, ciekawej przygody intelektualnej i fotograficznej, lub odpoczynku od codzienności, tutaj właśnie spędzić może nie zapomniany tydzień podczas warsztatów w złodziejewie.
Przepiękne stylowe wnętrza dla amatorów antycznej klasy, komfortowe warunki pobytu i przyjacielska atmosfera nie tylko pozwalają zapomnieć o codzienności, lecz także twórczo inspirują do działania.
Codziennie, odbywają się spotkania z różnymi artystami czynnymi zawodowo, są także piękne i inspirujące modelki.
Fot. Keit
Keitopolis jedzie do Złodziejewa
Po południu 4 lipca, niemal prosto z uczelni Keit pędzi na dworzec, w towarzystwie niestrudzonego Voltrika.
Jutro wspólna zabawa i nauka, zabieramy dużą torbę z rekwizytami i materiały dydaktyczne SJSW.
Jutro wspólna zabawa i nauka, zabieramy dużą torbę z rekwizytami i materiały dydaktyczne SJSW.
Mamy ze sobą maski, szmatki, dużo folii i papieru, szachowe buty i dodatki. Jeszcze nie wiemy, jaką sprawią frajdę uczestnikom zajęć J
W Warszawie lało, mimo to nie traciłyśmy dobrego nastroju. I słusznie, ponieważ plener z papierowym Voltrikiem i autoportretami udał się między deszczami.
Do Bydgoszczy przybyłyśmy wieczorem. Zanim Złodziejka zdążyła nas odebrać z dworca, rozdałyśmy majątek okolicznym kloszardom… żart, ale pewnie tak by się stało, gdybyśmy postały tam dłużej ;)
Uczestnicy bawili się już przy wieczornym ognisku, gdy dołączyłyśmy do grona. W miłej atmosferze zapoznaliśmy się, a Keit uchyliła rąbka tajemniczych planów na zajęcia.
Następnego dnia rozpoczęliśmy od sporej dawki teorii dotyczącej koncepcji jakości wizualnej, działalności stowarzyszenia i inspiracji twórczych z galerii AQVA. Przy pięknym rzeźbionym stole dzieliliśmy się osobistymi uwagami, poszukiwaliśmy inspiracji do autoportretu, omawialiśmy techniki rozwoju osobistego.
Jednak tak naprawdę, największą frajdą było przejście do części w plenerze.
Za kulisami pleneru
Fot. Keit
Fot. R. Klasiński
Po części teoretycznej, rozłożyliśmy wielką folię na mokrej od deszczu trawie i przez 10 minut pod komendą Iwonki, dziewczyny niczym joginki witały słońce... a panowie robili zdjęcia J
Nie mogło zabraknąć też wzmianki pełnym oddechu i roli właściwego oddychania w naszej codziennej twórczej wydajności.
Fot. R. Klasiński
Fot. R. Klasiński
Pierwsze ćwiczenie poświęciliśmy na penetrację tekstur w otoczeniu. Przed wieczornym ogniskiem omówiliśmy sobie ich przydatność i wykorzystanie w trakcie przeglądu na dużym ekranie. Nie raz przekonamy się, że kreatywny i przemyślany dobór tekstur jest jednym z kluczowych elementów spójności w końcowej pracy.
Fot. Keit
Drugie ćwiczenie praktyczne to autoportret surrealny. Rozmawialiśmy wcześniej o uwolnieniu potencjału, symbolice, abstrakcyjnym myśleniu i odwadze w pomysłowości.
Gdy rozłożyłyśmy z Voltrikiem abstrakcyjne rekwizyty, uczestnicy z entuzjazmem i bez problemu powybierali sobie kreacje. Oto niektóre pomysły wyjściowe:
Fot. I. Aleksandrowicz
Fot. Keit
Szaleni autoportreciści rozbiegli się w plener J Niektórych złapał deszcz, niektórzy zaszyli się w mistycznej pracowni, niektórzy złapali w żagle wiatr.
Niestety, nie udało się złapać wszystkich na raz do portretu zbiorowego, ale mimo to, taki wspólny portret montażowy powstanie z inicjatywy Keit.
W tym czasie Keit i Voltrik szykowały już kolejną stylizację „coś z niczego” z papierowych rozet i folii.
Fot. R. Klasiński
Po szaleństwie autoportretowym, Keit omówiła podstawy stylizacji postaci abstrakcyjnej na przykładzie spontanicznej kreacji Voltrika. Przy pomocy czarnej kredki Emilii, folii malarskiej i papierowych rozet powstał bardzo ciekawy materiał do dalszej obróbki.
Fot. R. Klasiński
Dowiedzieliśmy się jak niewiele potrzeba, aby taką postać wystylizować i jak się to robi pod montaże. Należy jednak pamiętać o wizji, która pozwoli przygotować minimum warsztatowe tak, aby w efekcie końcowym osiągnąć wyśniony obraz.
Fot. R. Klasiński
Fot. I. Aleksandrowicz
Fot. I. Aleksandrowicz
Fot. R. Klasiński
Fot. Marcin „kuRa” Korczak, edit: Keit
VOLTRIK INFRARED
Biały Voltrik z błękitnymi oczami? Takie cuda bez obróbki, to tylko w podczerwieni J
Tę pomysłową technikę wykorzystał utalentowany fotograf Marcin „Kura” Korczak. Wzbudził nie lada ożywienie, prezentując świeży materiał bez obróbki i opowiadając nam o technicznych aspektach przygotowania sprzętu do śnieżnego szaleństwa.
Fot. Marcin „kuRa” Korczak
W DSLR filtr do zdjęć w podczerwieni będzie działał jak każdy inny filtr czerwony. Taki sam efekt można osiągnać, wyciągając kanał czerwony w edycji komputerowej. Żeby bawić się w zdjęcia podczerwone na lustrzance cyfrowej trzeba zdjąć filtr podczerwieni z matrycy. W prawdzie tracimy gwarancję na aparat, ale efekty na pewno są tego warte.
Fot. Marcin „kuRa” Korczak
Fot. R. Klasiński
Gildia Masek ogłosiła konkurs na najlepszy portret commedia de l’ arte z materiału warsztatowego.
Uczestnicy mają czas przedłużony do 30 września 2011
na przesyłanie autoportretów wykonanych w trakcie zajęć.
na przesyłanie autoportretów wykonanych w trakcie zajęć.
Nagrodą za ulubioną kreację będzie unikatowy upominek niespodzianka, z kolekcji Gildii Masek.
Fot. Keit
TUTORIAL TIPS
Z uwagi na brak CPT zabrakło pokazu post processingu w wykonaniu Keit, ale mamy już i CPT i błyskawiczny tutorial, uzupełniający dyskusję o narzędziach graficznych, które Keit wykorzystuje najczęściej w swojej obróbce.
Poniżej kilka minut prezentacji efektów i screeny z opisem ulubionych narzędzi Keit
-mesh warp jako siatka modelująca obiekty i fragmenty warstw
-pinch and punch perspective jako stopniowa deformacja geometrii przestrzeni
-color balance, hue jako cyfrowa chemia barw
- fill jako narzędzie pracy na warstwach (optymalizacja poprzez wypełnianie inną wersją tego samego obrazu)
- freehand mask tool jako narzędzie do dokładnego, ręcznego wycinania obiektów
Ewaluacja ex-post
Według pierwszej ewaluacji na podstawie ankiet i rozmów, uczestnicy przyznają, że świetnie się bawili, zabrakło jednak więcej czasu na praktykę i obróbkę w wykonaniu Keit. Zajęcia uznają za inspirujące do własnych poszukiwań i motywujące do rozwoju osobistego.
Mamy nadzieję, że materiał z tutorialami zadośćuczyni zaciekawionym techniką powstawania keitowych obrazów.
Keit i Voltrik serdecznie pozdrawiają i dziękują uczestnikom za ciepłe przyjęcie i wesołe wspomnienia :)
KEIT, SJSW
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz